BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »

środa, 14 kwietnia 2010

Rozdział 36 - Artykuł

Po raz kolejny przepraszam za dość długą nieobecność.
Nowy odcinek miał być w sobotę, ale po tym co się wydarzyło, wprost nie wypadało pisać... Póki co, zapraszam.
----------------------

Kent rozmyślał, oczekując na swój skok.
Znowu nie udało mu się wyznać miłości Johannesowi.
A może to znak?
Może nie powinien tak obciążać kolegi z kadry?
Ktoś poklepał go po ramieniu.
Gaygnes podniósł wzrok i zobaczył Remsena.
- Powodzenia, Kenny.
- Dzięki, Jo.
- Hyhyhy! - rozległ się głos Szymona Szammanna. - Wygram! jestem u siebie! W Szwajcarii! Hyhyhy!
"Ale on jest irytujący" - pomyślał siedzący nieopodal Tomas Abendstern. - "Zaraz go kopnę...".
***
- Ał!
- Ała!
- Bum!
- Donnerwetter!
- Hyhyhy!
- Przywal mu! Mocnieeeeeej! - krzyczał Tum Hylde, nie wiedząc do końca, komu kibicuje.
Prócz Abendsterna, na Szammanna rzucili się także Lojc i Schizenzauer. W obronie kolegi stanął wierny Andi Kitaj, okładając Austriaków swoimi nartami.
Pozostali skoczkowie skandowali imiona Austriaków lub Szwajcarów.
***
Wszystkie ekipy siedziały na stołówce, spożywając kolację. Panowały mieszane nastroje. Szymon cieszył się, bo oddał najdalszy skok w kwalifikacjach. Niestety, potyczka Szwajcarów z Austriakami pozostała nierozstrzygnięta, gdyż do akcji wkroczyła ochrona. Jednak skoczkowie umówili się, że dokończą później.
Wtem do jadalni wpadł Marcin Cock, wymachując jakimś świstkiem papieru.
- Słuchajcie! Jakie jaja! Artykuł jest! W internecie! Wydrukowałem, o!
- Jaki artykuł? - spytał Tum.
- Przeczytam.
W pomieszczeniu zapadła cisza, a Marcin zaczął czytać.
Po niemiecku.
- A po angielsku nie mógłbyś? - spytał Andres.
- Prooooszę - dodał Kent.
- No dobrze.
***
"Mimo że kolejny konkurs z cyklu Letniej Grand Prix w skokach narciarskich odbędzie się dopiero jutro, przybyłych do Einsydel kibiców już dzisiaj spotkały nie lada atrakcje. Wszystko to za sprawą grupy skoczków, którzy wdali się w bójkę tuż przed rozpoczęciem kwalifikacji.
Młoda gwiazda austriackich skoków, Georg Schizenzauer, w rozmowie z naszym reporterem nie szczędził ostrych słów pod adresem reprezentanta gospodarzy, Szymona Szammanna.
- Musiałem go uderzyć, gdyż jest on idiotą - powiedział Georg.
Sam Szammann niestety nie znalazł czasu na rozmowę z nami, jednak w jego imieniu wypowiedział się Andi Kitaj, drugi ze skoczków szwajcarskich.
- To oni zaczęli - stwierdził Kitaj, komentując zachowanie Austriaków.
Zamieszani w bójkę Tomas Abendstern i Amadeusz Lojc przekonują, że sytuacja została już wyjaśniona.
- Nie ma sensu walczyć na pięści. Zmierzymy się ze Szwajcarami już jutro, podczas zawodów - powiedział nam popularny Abendi.
Tymczasem doniesiono nam, że panikę wśród zgromadzonych na skoczni kibiców wywołał tajemniczy ekshibicjonista. Część fanów z tego względu zapowiedziała bojkot jutrzejszego konkursu.
- Nie chcę, żeby moje dzieci patrzyły na coś takiego! - bulwersuje się jeden z przybyłych do Einsydel kibiców.
- Takie osoby należy poddać kastracji! - usłyszeliśmy od jednego ze skoczków norweskich, który prosił o nieujawnianie swoich personaliów.".
***
- Ciekawe, kto powiedział to o kastracji - zastanawiał się Tum. - Ber, przyznaj się, że ty!
- Nie. To nie ja - odparł Rumrumrum, zapalając papierosa.
- Ale co? - zaciekawił się Burdal.
- No, że zboczeńców trzeba kastrować, czy coś.
- A to nie wiem - burknął Burdal. - Ja żem im tylko powiedział, że takich to za jajca wieszać trza.

7 komentarze:

Agnesss pisze...

Buuuuuurdal!!!!!!! Jest wprost przecudowny! xD xD Buahahahahah!! xD xD xD

Jade the Jedi pisze...

Ta nieudolność i pech Kenta w wyznawaniu uczuć są wkurzające i urocze zarazem :) Cytując moją znajomą: póki co jest między nimi "taka słodka, niewinna więź"...
Tytułowy artykuł zaś świetny - ten styl naprawdę przywodzi na myśl oficjalną wiadomość ze świata skoków! A już zwłaszcza wypowiedź Abendiego - ile widziało się podobnych autentycznych tekstów... Ale ten dysonans między artykułem a rzeczywistością w Heia Norge powoduje, że nie pozostaje nic, jak boki zrywać xD Ach, ten Burdal! xD

Paweł pisze...

Witam!
Przepraszam, za nieobecność, ale niestety notki dodajesz w tempie ekspresowym, a ja ostatnio czas znalazłem dopiero teraz. Mam nadzieję, że wybaczysz!
Z każdym odcinkiem dolewasz oliwy do ognia. Bo niby coś się uspokaja, a tu wypływa gorsza afera - jak nie Austriacy vs. Norwegowie, to... Norwegowie vs. Norwegowie! Żeby Milka dał sobie tak na łeb wejść starej kadrze, kto by pomyślał! I tekst o jego babce, co już dawno nie żyje, ale jest wykorzystywana. PO PROSTU LEŻĘ :D.
Jeżeli chodzi o dzisiejszy odcinek, muszę zgodzić się z Jade. Ta relacja między Kentem a Johannesem jest z jednej strony irytująca, a z drugiej przezabawna i nie wyobrażam sobie dalszych wydarzeń, aż w końcu Kenny wyzna swoje uczucia! :D Chociaż trawi mnie ciekawość jak zareaguje Johannes... pal sześć, że ma żonę, ale... no usłyszeć od osoby tej samej płci wyznanie miłosne musi być okropne! (a co za tym idzie - zabawne, przynajmniej w opowiadaniu!:D).
Arytkuł i wypowiedzi są rozwalające. "Oni zaczęli" "Bo on jest idiotą" - przedszkole, przedszkole jak nic! Szczególnie Austriacy... Mógłbym mieć jedną prośbę? Więcej Axela proszę! :D
No i Burdal oczywiście wciąż jest królem tekstów padających(ciężko o ten tytuł w Heia Norge, ale on bezapelacyjnie na to zasługuje!).
Pozdrawiam!
PS. o miło wiedzieć, że jesteśmy z '92 :D
PS2. też właściwie nie wiedziałem jak się zachować w czasie gdy była żałoba narodowa i notki nie dodawałem... ale dodałem dzisiaj i w wolnej chwili zapraszam!

Paweł pisze...

Witam!
Coś ostatnio nie widać Cię tutaj! Mam nadzieję, że wrócisz szybko, gdyż po tempie, które narzuciłaś nie przyzwyczaiłaś czytelników do dłuższych przerw!
Ja tymczasem zapraszam do siebie, jeżeli będziesz miała czas i chęci ;)
Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

autorka jest odcieta od internetu, pozdrawia wszystkich i ma nadzieje wkrotce wrocic ;)

Anonimowy pisze...

"autorka jest odcieta od internetu, pozdrawia wszystkich i ma nadzieje wkrotce wrocic ;)"


A więc to ona...;P Wiem,wiem szybka jestem xD Odkrycie sezonu xD
Mam nadzieje, że internet do ciebie kochanienka wróci. Zniecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Tylko wróc!!!

Anonimowy pisze...

Boska historia, znowu Kentowi nie udało sie wyznac miłości, czekam ,aż to zrobi i co na to Jo.
Wróć do nas jak najszybciej, czekam na nastepny rozdział. Pozdrawiam.