BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »

piątek, 12 marca 2010

Rozdział 16 - Patent Szymona

Czas płynął nieubłaganie i skoczkowie musieli w końcu udać się na skocznię bez trenera.
Przejeżdżając obok supermarketu, natknęli się na jakiegoś mężczyznę, ubranego w długi do kostek płaszcz - i (prócz butów) nic więcej.
Można to było stwierdzić, ponieważ osobnik prezentował swoje wdzięki wszystkim mijającym go.
- To Burdal! - zawołał radośnie Andres Tchibosen. - Veingard, zatrzymaj bus!
Skrett przyspieszył (chyba pomylił pedały), a następnie zahamował na szlag.
***
- Donnerwetter, Georg! Pytam cię po raz ostatni, gdzieś ty się wczoraj szlajał?! - wrzeszczał Axel.
Schizenzauer nie odpowiedział.
- Panie trenerze... - zaczął Marcin Cock, ale Poirot przerwał mu:
- Tyyy... Ty się nawet nie odzywaj! Nie dopilnowałeś Georga! Pożałujesz tego!
***
Kent zapinał płaszcz Burdala, który miał na sobie ciemne okulary Bera i kapelusz Johannesa.
- No, prawie jak nasz trener, co? - po chwili Gaygnes wyszczerzył zęby, spoglądając na Burdala.
- Prawie - burknął Tum.
- E tam, nikt nie zauważy.
- Pamiętaj, Burdal, z nikim nie rozmawiaj - pouczył Geyr.
- Sie wie, jasna sprawa - odparł skoczek. - Ale czym kurde machał bede? Bo chyba nie chu...
- Nie, TYM nie - powiedział szybko Burdehl. - Ma ktoś coś, co przypomina flagę?
Wszyscy spojrzeli po sobie bezradnie.
- Tylko to - Tum wręczył Burdalowi swoją słynną, białą chustę.
***
Na wieży trenerskiej nikt nie zwrócił większej uwagi na to, że Kopytkoski przyszedł w ciemnych okularach. W końcu ubiegłej nocy wszyscy widzieli, jak Axel Poirot podbił mu oko...
Burdal czuł się dziwnie. Wszyscy traktowali go z szacunkiem, a Jane Taamponen nawet powiedział do niego coś po fińsku.
- Heh - mruknął skoczek w odpowiedzi.
Gdy jednak rozpoczęła się seria próbna, reszta trenerów spostrzegła, iż Milka zachowuje się inaczej niż zwykle, rusza się w jakiś nieskoordynowany sposób i zamiast chorągiewką, macha jakąś zabrudzoną szmatą...
***
Tum Hylde przechadzał się po pawilonie dla zawodników, oczekujących na swoje skoki. Większość skoczków, podobnie jak on, miała za sobą nieprzespaną noc. Harry Olly drzemał z głową opartą o swoje narty. Rafael Furman siedział samotnie w kącie. Nic dziwnego, w końcu zeszłej nocy stracił respekt wszystkich, przegrywając pojedynek z jakimś nikomu nieznanym Skrettem. Georg Schizenzauer mierzył nienawistnym spojrzeniem każdego wchodzącego i wychodzącego, podobnie robił Fin Jane Ahenon. W zasadzie, to tylko szwajcarscy skoczkowie, Szymon Szammann i Andi Kitaj, byli w dobrych humorach.
I to bardzo dobrych.
Ich głośny śmiech denerwował Tuma.
- Hyhyhy! - cieszył się Szammann. - W ogóle się nie męczę! Mam na to swój tajemniczy sposób! Potrafię całą noc robić wiecie co, a potem wygrać zawody!
- Hyhyhy! - wtórował mu Kitaj.
"Niezły patent" - pomyślał Tum, a na głos powiedział.
- Koledzy, można się dosiąść?
- Nie, spadaj! - odparł Szymon. - Hyhyhy!
- No właśnie, hyhyhy! Spadaj! - dodał Andi.
- Bez łaski! Głupie wiewióry...
- On powiedział wiewióry! Hyhyhy!
- No właśnie, Szymon! Hyhyhy! Tak powiedział!
- Hyhyhy!
- Przepraszam, ale czy bylibyście łaskawi się zamknąć? - poprosił grzecznie Andres Tchibosen. - Próbuję się skupić!
- Hyhyhy, on powiedział, że próbuje się skupić. Skupić, czaicie?
- Hyhyhy!
- Idioci - rzekli jednocześnie Andres i Tum.
- Szwajcarzy, miło nam! Hyhyhy!
- Lepiej siedźcie cicho - mruknął Hylde. - Bo jak wam wybiję te wiewiórcze zęby...
- Co ty tam mamroczesz pod nosem? Hyhyhy, chcesz się bić?
- Hę, chcesz się bić? Hyhyhy!
- Wystarczy - odezwał się Jane Ahenon i w pawilonie zapadła grobowa cisza.
"Ciekawe jak Szammann to robi" - rozmyślał Tum. - "Całą noc... I jeszcze dobrze skacze, a na dodatek jest taki wyluzowany... Muszę się dowiedzieć!".


SONDA
A co sie stalo z trenerem Kopytkoskim?

po bojce z Poirotem trafil do szpitala
wygral na loterii i postanowil rzucic wszystko
zabladzil
stracil pamiec
nadal nie wytrzezwial
zostal porwany

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

rozwalają mnie Szwajcarzy z tym 'hyhyhy' :D:D ^^

i jeszcze Burdal wrócił, cudnie ;b

amarie

Agnesss pisze...

Ciekawe gzie się Mika podziewa???