BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »

niedziela, 14 marca 2010

Rozdział 18 - Znowu!

Geyr Ule Burdehl z przerażeniem wpatrywał się w Tuma.
- I powiedziała, że czego chce?
- Nie wiem... Mamy się spotkać - wyjaśnił nie mniej przerażony Hylde.
- Ale z Milką wszystko okej?
Tum nie odpowiedział. W końcu porywaczka nic o tym nie wspominała.
- I co my teraz zrobimy? - biadolił asystent Kopytkoskiego. - Jutro wieczorem mamy lot do Courvechel!
Spojrzał błagalnie na siedzącego obok Burdala.
- Andresie... - powiedział.
- Tak? - spytał Tchibosen.
- Nie do ciebie mówię! Andresie... Burdal!
- Czego? - Burdal przestał podśpiewywać pod nosem. Nadal miał na sobie kapelusz i ciemne okulary.
- Czy zgodziłbyś się na powierzenie ci zaszczytnej funkcji szkoleniowca reprezentacji? - zapytał Geyr błagalnie.
- Że co?
- No czy trenerem zostaniesz? - wyjaśnił Ber.
- Ja? No nie, heh... Nie bede machał jakąś ścierką jak imbecyl jaki czy co!
- No to jesteśmy w ciemnej... Otchłani - mruknął Burdehl.
- Ja tam nie wiem, heh - odparł Burdal. - Chyba se ide potem z Austriakami pobawić sie troche.
***
Zdyszany Tomas Abendstern wbiegł do pokoju Axela, który na jego widok poderwał się z miejsca (zrzucając na podłogę plakat Georga Schizenzauera) i (nie wiedzieć czemu) spłonął rumieńcem.
- Herr Axel! - wykrzyknął roztrzęsiony Abendi. - Burdal przyszedł do naszego pokoju i nam pokazywał!
- Burdal? Głupoty gadasz, synku. Burdala Kopytkoski wysłał do Norwegii.
- Mówię prawdę! - wyszlochał Tomas.
- Nie płacz, wuj... To znaczy trener cię przytuli. A nie był to Burdehl? W końcu nazwisko podobne...
- Nie!
- A może ten... Jak mu tam, Gaygnes?
- Nie! Na pewno Burdal.
- Skoro jesteś pewien... Idziemy do Woltera Hoppera.
***
Norwescy skoczkowie przeprowadzali naradę. W pewnej chwili...
"Puk, puk!" - rozległo się.
- Czego do... Nędzy?! - ryknął Burdal.
- Tu Wolter Hopper. Mogę wejść?
Norwegowie spojrzeli po sobie.
- Chwileczkę, proszę pana! Jestem nago! - zawołał Tum, po czym dodał nieco ciszej. - Burdal, właź pod łóżko!
- A po kiego... Aj! No dobra...
- Można wejść! - oznajmił Hylde.
Hopper powoli wkroczył do pokoju.
- Dzień dobry, moi mili chłopcy - powiedział. - Jak się macie?
- Cudownie - Kent wyszczerzył zęby. Ten uśmiech w wielu mężczyznach budził mniej lub bardziej ukrytego homoseksualistę...
- Tak. Tego, więc, no. Chciałem porozmawiać z Bur... Z Andresem Burdalem.
- Ojej, to przykro mi, ale źle pan trafił - oświadczył słodko Tum.
- Burdal jest w Norwegii - dodał Ber.
- Słyszałem co innego.
- Tak? - zainteresował się Rumrumrum.
Leżący pod łóżkiem Burdal puścił bąka.
Hopper skrzywił się.
- Yyy... To sprężyny z łóżka - wyjaśnił Tum. - Niech pan posłucha.
Norweg kilkakrotnie podskoczył na łóżku, które odrobinę się zapadło.
- Ała! - rozległo się.
- Co to było? - spytał Wolter.
- Yyy... Ja - odrzekł Johannes. - Coś mi w krzyżu przeskoczyło...
- Skoro nie ma tu Burdala, chciałbym porozmawiać z waszym trenerem. Gdzie mogę go znaleźć?
- Hmm - Tum wzruszył ramionami. - Pewnie w jego pokoju.
- Ale prosił, żeby mu nie przeszkadzać - dodał pospiesznie Kent.
- Zaryzykuję - odparł Hopper. - Do widzenia, moi mili.
Gdy Austriak opuścił pokój, wszyscy, jak jeden mąż, pokazali międzynarodowy gest pokoju (środkowy palec) w stronę drzwi. Rumrumrum, by rozładować napięcie, chciał kopnąć w łóżko Tuma, ale trafił w usiłującego się wyczołgać Burdala.


SONDA
Czego zazyczy sobie Helga w zamian za trenera Kopytkoskiego?

regularnych spotkan z Tumem
malzenstwa z Tumem
przeprosin od Tuma
nocy z Tumem
rozmowy z Tumem
pieniedzy
milosci Tuma

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

o matko! scena z Hopperem mnie zabiła xDD
świetny odcinek!!

amarie

Anonimowy pisze...

Co za świnia Burdal . ; p
Ale i tak go kochamy. <3
Zajebioza nocia..zresztą jak zwykle.
AUTy z Norkami nie wygrają. ; o
Ciekawe co bd dalej z Kojonem . xd
Sonja.