BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS »

sobota, 20 marca 2010

Rozdział 23 - Ciężkie życie

Hotel Putain w Courvechel słynął z wykwintnych posiłków. Tak więc nikt raczej nie zdziwił się, gdy skoczkom na kolację zaserwowano między innymi żabie udka, ślimaki oraz kilka rodzajów specyficznie pachnących serów.
- O nie, zaś te pieroństwa! - wybuchnął Burdal, spoglądając na postawione przed nim dania. Następnie wziął do ręki kawałek sera. - Fuj, ale to capi! - wykrzyknął, po czym rzucił "tym" w Tomasa Abendsterna.
- Co robisz, niedorozwoju?! - krzyknął ten, ale został uciszony przez Axela.
- Sam jesteś! - odpowiedział Burdal, nakładając sobie na talerz kilkanaście kostek cukru i zabierając się do konsumpcji.
- Ja ślimaków jadł nie będę! - oświadczył Andres Tchibosen.
- Mam w pokoju puszkę mielonki, mogę ci dać - zaoferował się Kent.
- Okej...
Tum natomiast wciąż rozmyślał o skrywanej przez Szymona tajemnicy.
A może Andi Kitaj wie, o co chodzi?
Gdyby tak go dopaść...
- Schabowego bym se zjadł - oznajmił nagle Burdal.
- I ja również - dodał Tum. Żabie udka nie przypadły mu do gustu... Wolał kobiece. - Wie ktoś, gdzie tu znajdę jakiś bar?
- Ja wiem - odparł Ber.
- Zaprowadzisz nas?
***
- Ej! Banknot! - ryknął Tum.
Istotnie, na chodniku leżał banknot i to taki o dość sporym nominale.
- Ja żem pierwszy uwidział! - oburzył się Burdal.
Skoczkowie zaczęli się bić.
A zgodnie z zasadą "Gdzie dwóch się bije, korzysta trzeci", Ber podniósł banknot.
Postanowił, że nie dostanie go nikt.
Początkowo Rumrumrum chciał go potargać, jednak dostrzegł tuż przed swoim nosem szyld w języku francuskim i angielskim:
ZAKŁADY SPORTOWE.
Nie zważając na walczących kolegów, wszedł do lokalu, przywitał się grzecznie i oznajmił:
- Stawiam na sie... Na Rumrumruma. Że wygra jutro skoki.
- Zgłupiałeś pan - powiedział siedzący za okienkiem facet. - Przecież ta miernota nie potrafi skakać!
Ber całą siłą woli powstrzymał się od uderzenia pięścią w szybę odgradzającą go od mężczyzny.
***
Tum i Burdal w końcu przerwali walkę, zauważając, że pieniądze gdzieś zniknęły.
- No nie - mruknął Burdal.
- Gdzie jest mój banknot? - zdumiał się Tum.
- Po pierwsze primo, nie twój, tylko mój - odparł wychodzący właśnie z zakładów sportowych Rumrumrum. - A po drugie primo, kasy już nie ma. Wydałem.
- Na co?! - wściekł się Hylde, po czym przeczytał napis na szyldzie. - Na kogo postawiłeś?
- Na siebie - odrzekł Ber wesoło.
- Co za dureń - Tum aż musiał się pacnąć ręką w głowę.
- No to szmal w rzyci - podsumował Burdal ponuro.
***
Rankiem do Courvechel dotarł Johannes, to na niego bowiem padł obowiązek dowiezienia na miejsce tourbusa. Skoczek przywiózł ze sobą dwa mandaty za jazdę bez odpowiednich dokumentów, wypisane na nazwisko Kopytkoskiego.
- Ile razy ci powtarzałem?! Jeśli zatrzyma cię policja, masz mówić, że nazywasz się Ruah Ljøkelsund! Ljøkelsund, rozumiesz?!
- Nie - odrzekł zmęczony Remsen, padając na łóżko i z miejsca zasypiając.
***
Ber czuł się odrobinę zdegustowany.
Dlaczego nikt w niego nie wierzył?! Przecież był jedynym rozbitkiem, który przetrwał zatonięcie statku kadry norweskich skoczków! Co z tego, że Andres skacze lepiej? Tu nie chodzi o skoki, tylko o naturalny talent!
Na dodatek Martyna wciąż się nie odzywała...
Ciężkie jest życie skoczka.


SONDA
Co bedzie dolegalo Andresowi?

zaburzenia sluchu
hemoroidy
problemy ze strony ukladu pokarmowego
kac
migrena
ospa wietrzna

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

No faktycznie ciężkie życie. ; o
Kurczaaaki jeszcze żaby na talerzach. xd
Niedożywieni bd. ; o
Sonja.

Anonimowy pisze...

kent ma zapasy mielonki? no no no ^^ xD

odcinek jak zawsze bossski ;)

amarie

dol pisze...

Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony, jak pisać to arcydzieło!
Cudowne! Napisać dobry pastisz to sztuka, a to najlepsze w tej tematyce tego typu opowiadanie, jakie czytałam. Dopracowane stylistycznie, przemyślane, jednym słowem: ge-nial-ne.
btw., chcąc zamieścić komentarz, właśnie dowiedziałam się, że mam konto na bloggerze i nawet napisałam cztery notki prawie dwa lata temu oO. życie pełne jest niespodzianek!
Wracając do opowiadania, to zostaję wierną fanką - wszystkich nakreślonych przez Ciebie postaci, wszystkich wydarzeń, całej fabuły i komizmu w mistrzowskim wydaniu.
Dodaję do linków ;)
dol

von.blog.pl